MOLéCULE No. 8 od ZARKOPERFUME zostały wydane w 2015 roku. Perfumiarzem tej kreacji jest nieznany. Nuty to Drzewo agarowe (Oud), Mandarynka Pomarańczowa, Paczula, Róża, Woody Notes.
To jest zabawne, i to nie tylko z powodu natychmiastowych skojarzeń z cząsteczkami Escentric oraz minimalistycznym/leniwy designem perfum ultra nowoczesnej ery. Nie jestem miłośnikiem niejasnej drzewności niektórych z tych zapachów, ale nie jestem przeciwny używaniu tych technik czy cząsteczek, po prostu jeszcze nie znalazłem takiego, który naprawdę by do mnie przemawiał. To ma w sobie coś z Iso E super, może w podejściu? Mam na myśli, że jest wyraźnie inny, z trudnym do sklasyfikowania otwarciem cytrusowym, a potem pojawiają się jakieś nieokreślone drewna, które można by opisać jako cedr, ale jest też ciepło i odrobina piżma. Z czasem stał się nieco bardziej drzewny, co sprawiło, że nazwa 'Wooden Chips' stała się bardziej zasłużona, a zapach coraz bardziej przypominał subtelne sandałowe drewno, ale zdecydowanie mniej pikantne. Nie mogę powiedzieć, że czuję ziemisty, paczuli czy oudowy klimat z tego zapachu, raczej słabo rozczarowujący i podejrzany zapach skórny. Często martwię się, że jestem zbyt intensywny dla innych, a sam ledwo to wyczuwam. Nie zrozumcie mnie źle, lubię, gdy moje perfumy są artystyczne, awangardowe i interesujące, ale bez popadania w pretensjonalność, a Zarkoperfume Molecule No.8 to coś, co może to robić. Nie chcę bezosobowych, stworzonych przez komitet zapachów z modnych skandynawskich domów tylko dla samego faktu. Chcę dzieł sztuki, kompozycji, nad którymi pracują perfumiarze, którzy traktują swoje 'dziecko' z należytą starannością i uwagą, na jaką zasługują. Po prostu nie jestem tak zachwycony No.8, a po przetestowaniu całej linii, to nie jest najgorsze ani najlepsze. Bezbarwność wydaje się być tematem Zarko... naprawdę szkoda.
To jest zabawne, i to nie tylko z powodu natychmiastowych skojarzeń z cząsteczkami Escentric oraz minimalistycznym/leniwy designem perfum ultra nowoczesnej ery. Nie jestem miłośnikiem niejasnej drzewności niektórych z tych zapachów, ale nie jestem przeciwny używaniu tych technik czy cząsteczek, po prostu jeszcze nie znalazłem takiego, który naprawdę by do mnie przemawiał. To ma w sobie coś z Iso E super, może w podejściu? Mam na myśli, że jest wyraźnie inny, z trudnym do sklasyfikowania otwarciem cytrusowym, a potem pojawiają się jakieś nieokreślone drewna, które można by opisać jako cedr, ale jest też ciepło i odrobina piżma. Z czasem stał się nieco bardziej drzewny, co sprawiło, że nazwa 'Wooden Chips' stała się bardziej zasłużona, a zapach coraz bardziej przypominał subtelne sandałowe drewno, ale zdecydowanie mniej pikantne. Nie mogę powiedzieć, że czuję ziemisty, paczuli czy oudowy klimat z tego zapachu, raczej słabo rozczarowujący i podejrzany zapach skórny. Często martwię się, że jestem zbyt intensywny dla innych, a sam ledwo to wyczuwam. Nie zrozumcie mnie źle, lubię, gdy moje perfumy są artystyczne, awangardowe i interesujące, ale bez popadania w pretensjonalność, a Zarkoperfume Molecule No.8 to coś, co może to robić. Nie chcę bezosobowych, stworzonych przez komitet zapachów z modnych skandynawskich domów tylko dla samego faktu. Chcę dzieł sztuki, kompozycji, nad którymi pracują perfumiarze, którzy traktują swoje 'dziecko' z należytą starannością i uwagą, na jaką zasługują. Po prostu nie jestem tak zachwycony No.8, a po przetestowaniu całej linii, to nie jest najgorsze ani najlepsze. Bezbarwność wydaje się być tematem Zarko... naprawdę szkoda.