To piękny zapach, ale nazwa mnie zaskakuje. To bardziej słodka sprawa z gruszką i wanilią (nie gourmand) niż angélica, która w moim odczuciu gra drugie lub trzecie skrzypce. Jeśli chodzi o Noir, to nie, nie ma tu nic ciemnego ani czarnego.
Pachnie olejem z wątroby dorsza z miłością dont be shy w tle🤢

Całkowicie unikalna wanilia, która nigdy nie zapuszcza się w słodycz gourmand.