fragrances
recenzji
530 recenzji
Rose Tonnerre otwiera się jasną i soczystą różą z mocnym geranium - jest intensywnie kwiatowy, a jednocześnie delikatny i czysty. Słodycz zapachu pochodzi od miodu, jednak jest on lekki i zwiewny, a nie gęsty i syropowaty. W sercu pojawia się słodki, ziemisty akord trufli, który niesamowicie dobrze łączy się z różą - nadając zapachowi bardzo lekką smakowitość w połączeniu z miodem. Mimo to róża i geranium utrzymują się na pierwszym planie przez cały czas trwania zapachu. Ogólnie rzecz biorąc, są to fantastyczne perfumy skoncentrowane na róży, z unikalnymi nutami, które dodają im charakteru. Jest bardzo przyjemny, przyjemny i rażąco kobiecy i zdecydowanie nie brakuje mu charakteru. Być może jest to bardziej kobieca alternatywa dla Portrait of a Lady.
Portrait of a Lady to jeden z najpopularniejszych zapachów Frederica Malle'a i nie bez powodu. Otwiera się jasno i owocowo z wyraźną różą w towarzystwie malin i czarnej porzeczki, z lekkim pikantnym akcentem pochodzącym z goździków. Silne serce z ziemistej paczuli i dymnego kadzidła zaczyna się następnie rozwijać, pięknie łącząc się z różą i goździkami. Baza składa się z niejednoznacznego akordu piżmowo-bursztynowego, który tylko dodaje głębi całemu profilowi zapachu. Przez cały czas trwania zapachu paczula i kadzidło są najbardziej widocznymi nutami, a róża zapewnia delikatny kobiecy akcent. Ten zapach ma fantastyczną jakość i pachnie bosko, intensywnie kreatywnie i uwodzicielsko. Jedne z moich ulubionych perfum z paczulą i zdecydowanie obowiązkowa pozycja do wypróbowania.
Absolute Aphrodisiac naprawdę nawiązuje do swojej nazwy - jest intensywnie seksowny i uwodzicielski z surowymi cechami. Początkowo otwiera się miękką i słodką wanilią, która jednak szybko zanika w tle ambrowej bazy, pozwalając gładkiej skórze i zwierzęcemu kastoreum przejąć inicjatywę. Na skórze wyczuwalny jest lekki piżmowy ton, który pięknie komponuje się z innymi ciemnymi i zwierzęcymi nutami. Odrobina białych kwiatów bardzo subtelnie łagodzi brud kastoreum. Ogólnie jeden z najlepszych zapachów od Initio - genialne ujęcie słodkiego i zwierzęcego skórzanego zapachu z przepiękną projekcją. Powiedziałbym, że bardzo łatwo go polubić i jest świetną opcją dla tych, którzy szukają zapachu kastoreum, który jest bardziej stonowany i nadaje się do noszenia, jednak uważam go za bardzo męski ze względu na jego zwierzęcy charakter.
Atomic Rose to bardzo słodka i atrakcyjna interpretacja róży. Otwiera się jasnymi białymi kwiatami hedoiny i jaśminu, którym towarzyszy różowy pieprz i bergamotka, zanim słodka i delikatna róża przejmie rolę nuty przewodniej. W ambrowej bazie wyczuwalna jest nuta wanilii, jednak to róża pozostaje główną gwiazdą i nie zmienia się zbytnio przez cały czas trwania zapachu. Moim zdaniem róża nie pachnie zbyt realistycznie, wydaje się bardziej syntetyczna, ale tak jest z większością nut w wydaniach Initio. Jest to bardzo przyjemny zapach, jeśli lubisz słodkie przedawkowanie róży, ale nie ma w nim zbyt wiele więcej. To uproszczony zapach, który jest łatwy w noszeniu, ale brakuje mu charakteru i niestety nie gwarantuje wysokiej ceny.
Niestety kolejna rozczarowująca, pozbawiona wyobraźni i nudna odsłona od Prady. Luna Rossa Ocean EDP otwiera się tym samym wywołującym ból głowy przeciążeniem bergamotki i różowego pieprzu, obok syntetycznej słodyczy grejpfruta i "kwiatów". Zapach jest generyczny i podobny do 90% współczesnych zapachów projektantów. Baza składa się z syntetycznego akordu bursztynu, wanilii i drewna, tworząc stereotypowy "męski" zapach. Nie jest to nieprzyjemny zapach i jestem pewien, że spodoba się wielu osobom, ale osobiście uważam go za mało inspirujący i pozbawiony jakichkolwiek interesujących cech. Prada wypuściła kiedyś kilka fantastycznych zapachów z wysokiej jakości składnikami i kreatywnością, ale w ostatnich latach wydawało się, że zgubili drogę i wskoczyli na syntetycznie słodki styl Invictus, który kopiuje większość marek projektantów. Bardzo rozczarowujące.
Paragon to bardzo unikalny profil zapachowy, niestety nie dla wszystkich najlepszy. Otwiera się od razu słodką i owocową śliwką, obok lawendy i pieprzu. Uważam, że szałwia jest bardzo intensywna i oprócz śliwki jest główną nutą tego zapachu. Szałwia jest bardzo sucha, kredowa i niemal pudrowa w złym tego słowa znaczeniu. Gdy osiada na skórze, palo santo i drzewo sandałowe zaczynają się wyłaniać, jednak nadal są przytłaczane przez kredową szałwię, która po prostu się nie poddaje. Niestety nie wyczuwam w tych perfumach oudu. Gdyby szałwia nie była obecna, wyobrażam sobie, że naprawdę podobałby mi się Paragon - połączenie śliwki i palo santo jest piękne, ale dla mnie szałwia je rujnuje. To był dla mnie nieudany zakup w ciemno i od tego czasu przeniosłem go dalej, rozczarowujące.
Sakura to pięknie miękkie i czyste słodkie kwiatowe perfumy o wspaniałym wytrawnym charakterze. Otwierają się jasnymi cytrusami, bergamotką, limonką i mandarynką połączonymi z podmuchem różowego pieprzu oraz nutą daktyli i szafranu. Niejednoznaczne zielone nuty pojawiają się na skórze, otoczone bukietem zwiewnych kwiatów - głównie róży, a także delikatnym kadzidłem. Nuty wymienione na fragrantice znacznie różnią się od tych podanych oficjalnie. Baza zawiera słodką różę z serca i pogłębia ją wanilią, kardamonem i nutami drzewnymi. Oud jest oficjalnie wymienioną nutą, jednak nie wydaje mi się to zbyt widoczne. Sakura to bardzo ładny zapach, łatwy w odbiorze i przyjemny dla nosa. Jest bardzo przyjemny, ale dość delikatny i po oficjalnie wymienionych nutach spodziewałbym się nieco większej głębi i charakteru. Wzmocnienie oudu, daktyli, róży i kadzidła sprawiłoby, że byłby to naprawdę świetny zapach.
Rose Magnetic to piękna, letnia odsłona klasycznej róży. Otwiera się słodko i soczyście z grejpfrutem i litchi na czele, zanim delikatna mięta stanie się obecna, tworząc cudownie świeżą bańkę zapachową. Róża jest delikatnie wyczuwalna w tle, lekka i zwiewna, tylko po to, by dopełnić świeższe nuty. W bazie znajduje się słodycz wanilii i tonki, co jest miłym dodatkiem - jednak cedr pozostaje prawie niewyczuwalny. Bardzo szybko wysycha i niestety szybko staje się zapachem skóry. Choć ten zapach pachnie pięknie, jest tylko ulotny i dla mnie brakuje mu charakteru i głębi. To bardzo przyjemny zapach, ale na tym się kończy. Jest to dobra opcja na lato i przyjemne świeże podejście do róży, ale nie jest to nic specjalnego, na szczęście ceny Essential Parfums są rozsądne.
Terre D'Hermès Parfum wykorzystuje sukces i oryginalność oryginalnego EDT i czyni go głębszym i bardziej dojrzałym. Otwiera się tym samym połączeniem gorzkiej pomarańczy i soczystego grejpfruta, co oryginał, ale brakuje mu kopa czarnego pieprzu. Gdy się uspokaja, zachowuje swój charakterystyczny męski wytrawny wetiwer i cedr, ale zamiast ziemistej paczuli wprowadza gładki mech dębowy, który pięknie komponuje się ze wszystkim innym. Ten zapach pachnie wiosną i sprawia, że oryginalny EDT pachnie bardziej letnio, niż mogłoby się wydawać. Ogólnie rzecz biorąc, perfumy zamykają się jako znacznie bardziej sucha i dojrzała wersja oryginału i chociaż zawiera mniej nut, pachnie tak, jakby miał więcej głębi. To niesamowity zapach, ale powiedziałbym, że jest na tyle podobny do oryginału, że nie gwarantuje posiadania obu, osobiście nadal wolę EDT.
Spanish Cedar otwiera się ostrym i kontrastującym połączeniem owocowej śliwki, jeżyny i bergamotki z pikantnym goździkiem i gorzkim galbanum. Nuty owocowe są dobrze zmieszane i pachną wysokiej jakości, jednak nuta goździkowa jest bardzo przytłaczająca i choć nie jest nieprzyjemna, wydaje się bardzo dojrzała. W miarę wysychania owocowość zaczyna zanikać, podczas gdy goździk utrzymuje się i pojawia się drzewna baza z cedru, drzewa sandałowego i drewna gwajakowego. Ostatecznie staje się dominującym zapachem cedru i goździków, który jest dość mocny i gorzki na krawędziach. Nie jest to zapach w moim guście, choć nie oznacza to, że jest zły. Jest bardzo dojrzały i męski, wyobrażam sobie, że dobrze sprawdzi się u mężczyzn po 50. roku życia, ponieważ pachnie bardzo klasycznie i staromodnie. Wydaje mi się, że trzeba lubić goździki i gorzkie nuty drzewne, żeby polubić ten zapach.